Bardzo rzadki polski granatnik wz.36 z okresu międzywojennego znaleziony na skupie złomu. Zgodnie z relacją na internetowym forum odkrywca.pl granatnik ze zdjęcia kilka lat temu trafił na złom w woj. Lubelskim. Podobno osoba, która go sprzedała w cenie złomu znalazła go pod podłogą w stodole, a nowy nabywca kupił go za jedyne 700 zł… obecnie ma zdobić kolekcję jednego z muzeów.
Granatniki te produkowane były w latach od 1936 do 1939 r.w firmie Zieleniewski, Fitzner, Gamper – Zjednoczone Fabryki Kotłów, Maszyn i Wagonów SA w Krakowie. Częściowo zastąpiły używane dotychczas w naszym wojsku niemieckie granatniki wz.16 oraz francuskie garłacze V.B., które były stosowane wraz z karabinami systemu Lebel i Berthier. Łącznie do sierpnia 1939 roku w Krakowie wyprodukowano i dostarczono Wojsku Polskiemu w sumie 3454 granatników wz.36.
W ręce Niemców dostało się 855 takich granatników. Większość z nich przyjęto następnie na wyposażenie jednostek szkoleniowych Wehrmachtu pod własnym oznaczeniem „4,6 cm Granatenwerfer 36(p)”. Zostały one jednak szybko wycofane z użytkowania z powodu małej ilości amunicji. Spora jednak nieokreślona ilość granatników dostała się także w ręce Armii Czerwonej.
No to tradycyjnie – znalazca dostanie 8 lat za nielegalne posiadanie broni i handel bronią ?
Jest takie chore prawo w Polsce że lepiej takie rzeczy wywalac na złom niż oddac w odpowiednie ręce i mieć problem z policją .
ten chłopak co go przyniósł na złom nie wiedział co to jest ale ten na złomie wiedział dobrze. Znam sprawę z pierwszej ręki
Taaa a w normalnym kraju…
Czytamy poniżej :
Skarb z epoki brązu,
Skarb w Wielkiej Brytanii itd
A u nas jakiś pieniażek i butekeczka, czyli same pierdółki
Bo ludziska się boją właśnie wola na złom wywalić i mieć święty spokój
A muzea świeca pustkami hahaha oby tak dalej to będziemy nasze skarby podziwiać na zagranicznych wystawach.
ten chłopak co to przyniósł nie wiedział co to jest ,
patrioci i miłośnicy historii ratują skarby naszej tragicznej historii zamiast pochwał i zielonego światła dla swego działania dostają wyroki sądzą się o swe kolekcje ,które po zatrzymaniu trafiają do prywatnych rąk i są wystawiane do sprzedaży na portalach internetowych tak działa zgniły przepis prawny