Plaża w Kołobrzegu na wysokości lotniska w Podczelu i Bagicza skrywa wiele tajemnic po dawnych użytkownikach tego terenu. Od lat morze w tym miejscu wyrzuca niezwykłe przedmioty!
Osobą o wyjątkowym szczęściu i wyczuciu czasu która regularnie odkrywa zabytki na naszym wybrzeżu jest Robert Maziarz, który prowadzi Muzeum Patria Colbergiensis w podziemiach Kołobrzeskiego ratusza. Na swoim koncie ma już wiele niezwykłych odkryć jak skrzydło samolotu i jego części, karabiny maszynowe MG 131 i MG 151 oraz dużo więcej. Znaleziska tego niezwykłego pasjonaty znalazły się kilka razy w programie Poszukiwacze Historii, gdzie wspólnie z ekipą odkrywali historię na kołobrzeskim wybrzeżu.
Plaża w Kołobrzegu na wysokości lotniska w Podczelu i Bagiczu (niem. Bodenhagen) wciąż skrywa wiele tajemnic po dawnych użytkownikach tych terenów. Lotnisko które powstało pomiędzy 1935 a 1939 rokiem. Pierwotnie służyło jako baza dla niemieckiego lotnictwa bombowego, najpierw dla samolotów Junkers Ju 87 Stuka, a później dla bombowców Junkers Ju 86. To właśnie we wrześniu 1939 roku z Bagicza startowały samoloty Luftwaffe dokonujące nalotów na nasz kraj.
Niemcy zarządzili ewakuację lotniska w marcu 1945 roku wraz z nadejściem frontu i oblężeniem miasta Kołobrzeg. Od wtedy lotniskiem zarządzali sowieci, aż do początku lat 90 była to biała plama na mapach Europy – właśnie w związku z stacjonowaniem tam wojsk radzieckich.
„Rosjanie przypuszczalnie chcąc pozbyć się własnego zdemobilizowanego sprzętu, jak i również tego co pozostawili po sobie na lotnisku Niemcy. Zrobili sobie z akwenu aż do pasów startowych śmietnik.” – mówi Robert Maziarz z muzeum w Kołobrzegu
Wracając do samego odkrycia, jest to karabin maszynowy MG 81Z którego budowa oparta jest o lotniczy karabin MG 81 (niem. Flugzeugmaschinengewehr MG 81) produkowany w zakładach Mauser Werke AG od 1938 roku.
Broń ta wykazywała jeszcze większą szybkostrzelnością od swoich poprzedników i posiadała możliwość ładowania taśm z amunicją z obu jej stron. Stąd postanowiono ją udoskonalić budując sprężony karabin MG 81Z (niem. Zwilling – „bliźniak”), w którym jednym spustem strzelano dwoma karabinami jednocześnie.
MG 81Z został zamontowany w wielu ciekawych instalacjach w samolotach bojowych Luftwaffe. Np. w samolotach Dornier Do 217. R19 (R od Rüstsatz – czyli zstawów do modyfikacji terenowych wyprodukowanych dla niemieckiego Luftwaffe), gdzie para takich MG 81Z (łącznie cztery karabiny) zainstalowana została w wydrążonym stożku ogonowym – pozwalała ona pilotowi Do 217 strzelać do prześladowców siedzących na ogonie.
Innym zastosowaniem był tzw. Gießkanne (konewka), zamontowana na zewnątrz kapsuła z dwoma lub trzema parami karabinów. W sumie 4-6 karabinów zdolny do strzelania z szybkością 9 000 pocisków na minutę, montowano go w podwoziu do Junkersa Ju 87 lub Ju 88, a używano głównie do ostrzeliwania celów naziemnych.
Jak Robert Wciąż udowadnia – ślady po przeszłości są wszędzie, czasem wystarczy tylko patrzeć pod nogi zamiast w niebo.