Historia na temat odkrycia „skarbu” z Mołtowa (gm. Gościno) jest niesamowita od samego początku. Znalezione przypadkiem na wysypisku przedmioty okazują się zabytkami ze starych zbiorów szczecińskiego muzeum. Teraz odkryto kolejną część tego muzealnego depozytu.
W 2016 roku dwóch pasjonatów na dzikim wysypisku w niewielkiej wiosce Mołtowo w woj. zachodniopomorskim odkrywa i zgłasza przedmioty, które okazują się być zaginionymi zabytkami pochodzącymi ze zbiorów muzeum w Szczecinie. Wszystkie one miały na sobie widoczne sygnatury. Następnie Muzeum Narodowe w Szczecinie wspólnie z poszukiwaczami przeprowadziło szeroko zakrojone badania ratunkowe, odzyskując blisko 500 unikatowych zabytków z przedwojennej kolekcji.
Pod koniec II wojny światowej ze szczecińskiego Muzeum Krajowego w kilkudziesięciu transportach zostają ewakuowane najcenniejsze zbiory. Wiadome jest że całe ewakuowane przed nalotami przedwojenne zbiory muzeum miały zostać rozlokowane w rezydencjach wiejskich na terenie 20 miejscowości, jedną z nich jest właśnie Mołtowo. Trafiło do niego w sumie 10 skrzyni z muzealnymi skarbami. Nie jest do końca jednak wiadome w jaki sposób następnie trafiły na wysypisko śmieci.
Nie jest to jednak pierwszy raz gdy w tej niewielkiej wiosce znajduje się zabytki ze Szczecina. Przed laty odkryto już mianowicie część monet, które pochodziły ze skarbu w Gryfinie. Wydobyto je wtedy jeszcze z innego miejsca.
Teraz cała niezwykła historia depozytu z Mołtowa ma swój ciąg dalszy. Choć zdawała się już być zakończona. Jak podaje muzeum w Koszalinie na początku stycznia tego roku do ich placówki zgłosił się mieszkaniec jednej ze wsi gminy Gościno. Prosił on o pomoc w identyfikacji kilku przedmiotów, które znalazł w trakcie porządkowania mieszkania po swoim zmarłym krewnym. Z uwagi na napisy i numery inwentarza zachowane na zabytkach od razu ustalamy, że wchodziły one w skład transportu ewakuacyjnego z szczecińskiego muzeum.
W trakcie ustalania szczegółów wychodzi na jaw, że zmarły krewny był jednym z pierwszych mieszkańców wsi Mołtowo, a przedmioty znalazł porzucone w tamtejszym pałacu. Zabytki pochodzą głównie z epoki brązu, są to m.in. przepiękne bransolety, grot włóczni, siekierka tulejowa ze skarbu z m. Wierzbięcin (Farbezin). W piątek nastąpiło oficjalne przekazanie bezcennych znalezisk do placówki Muzeum Narodowego w Szczecinie. Cieszymy się, że trafią one na powrót we właściwe miejsce.
Sprawdza się też wersja że zabytki odkryte na wysypisku mogły trafić tam właśnie z pobliskiego pałacu. Być może stało się tak podczas jednego z jego remontów. W między czasie pałac stał się również siedzibą tamtejszego PGR-u. Lwia część skarbów z 10 ukrytych na terenie tego majątku skrzyń do dziś dnia nie została znaleziona. Jest więc duża szansa, że czekają one nadal na swoje odkrycie.