12 listopada br. ekipa z POMOST-u prowadziła prace terenowe w Lubnowie woj. dolnośląskie. Celem ich badań było odnalezienie szczątków dwóch lotników, którzy z przekazu mieszkańców zginęli w 1945 r.
12 listopada br. ekipa z POMOST-u prowadziła prace terenowe w Lubnowie woj. dolnośląskie. Celem ich badań było odnalezienie szczątków dwóch lotników, którzy z przekazu mieszkańców zginęli w 1945 r. Niespodzianką było odkrycie przy nich dwóch pistoletów Tokariewa. Uwaga zespołu skierowana była na oznaczony kamienny kopiec z krzyżem. Pobliscy mieszkańcy byli przekonani, że spoczywają w nim żołnierze niemieccy, jednak, gdy ruszyły pracę szybko okazało się, że badacze mają do czynienia z żołnierzami radzieckimi. Kości nosiły znamiona ognia i były w dużej mierze złamane. Do przedmiotów, które zostały znalezione przy szczątkach zaliczyć można m.in. radziecki naramiennik z miedzianym guzikiem z przedstawieniem sierpa i młota oraz dwa pistolety samopowtarzalne TT-33 (kal. 7,62 x 25 mm), stanowiącą podstawową broń krótką Armii Czerwonej podczas II wojny światowej.
Ponadto w nasypisku jamy grobowej odkryto 337 sztuk amunicji kal. 7,62 x 54 mm oraz 13 sztuk lotniczej amunicji kal. 12,7 x 108 mm (częściowo w taśmach nabojowych). Wszystkie niebezpieczne przedmioty zostały zabezpieczone przez policje z Ząbkowic Śląskich, został również wezwany patrol saperski. Niestety oba pistolety zostały uznane za załadowane i zgodnie z procedurą przewiezione na poligon w celu neutralizacji. Szczątki odnalezionych żołnierzy radzieckich zostały na miejscu odkrycia a o ich dalszych losach zdecyduje Instytut Pamięci Narodowej.
Ekipa ma nadzieję, że zostanie podjęty w przyszłości temat związany z samą historią katastrofy lotniczej w Lubnowie. Istnieje bowiem wiele wątków do zbadania. Na podstawie już odkrytych artefaktów nasuwa się przypuszczenie, że mógł być to dwumiejscowy Ił-2. Według części mieszkańców samolot mógł nadlecieć od strony Otmuchowa inna teoria głosi, że 8 maja 1945 r. został zestrzelony podczas ataku na Kamieniec Ząbkowicki.
My oczywiście redakcyjnie będziemy się tej historii przyglądać licząc na dalszy ciąg badań.