Podczas prac archeologicznych w gminie Biskupiec poszukiwacze odkryli kolejne 13 denarów bitych w IX wieku przez władców z dynastii Karolingów – podało we wtorek Muzeum w Ostródzie. Kilka miesięcy wcześniej członkowie Biskupieckiego Stowarzyszenia GRYF w tym samym miejscu odkryli skarb złożony z ponad stu karolińskich monet.
Jak przekazał PAP Łukasz Szczepański z Muzeum w Ostródzie, pozostałą część wczesnośredniowiecznego skarbu odkryto podczas drugiego etapu prac archeologicznych. Przeprowadzono je w sierpniu na tym samym, co uprzednio stanowisku w gminie Biskupiec w powiecie nowomiejskim. Tym razem było to 12 denarów cesarza Ludwika Pobożnego (814-840) i denar króla Karola Łysego (840-877).
„Rozpoczęcie prac ziemnych było poprzedzone rozpoznaniem geofizycznym, które dało nam obraz tego, co znajduje się w niższych warstwach” – zaznaczył archeolog.
Wcześniej odkryto tam 118 srebrnych monet i ich fragmentów – denary Ludwika Pobożnego i obol Karola Łysego. Obecnie zbiór liczy więc w sumie 131 pozycji inwentarzowych. Według archeologów znalezisko ma unikatowy charakter, ponieważ to pierwszy skarb denarów karolińskich odkryty na terenie Polski.
Okolice Biskupca, gdzie odnaleziono ten skarb, to dawne pogranicze słowiańsko-pruskie. W IX wieku na tych ziemiach dominowały monety arabskie, używane w obiegu handlowym głównie jako tzw. siekańce. Dotychczas archeolodzy odnajdywali w tej części Europy jedynie pojedyncze monety z tego okresu, które były wybite w mennicach zachodniej Europy.
Trzy takie karolińskie denary odkryto wcześniej w Janowie Pomorskim, w miejscu legendarnego wikińskiego portu i ośrodka handlowego Truso. Z funkcjonowaniem tego emporium i aktywnością Wikingów wiążą archeolodzy także skarb spod Biskupca.
Nowo pozyskane denary trafią do Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, gdzie badana jest już zasadnicza część skarbu. Monety zostaną zinwentaryzowane i zakonserwowane. Ma zostać zbadany ich skład surowcowy. Dzięki szczegółowym analizom typologicznym i chronologicznym być może uda się ustalić, m.in. z których mennic pochodzą.
Na pierwszy ślad skarbu natrafiono w listopadzie ubiegłego roku, ale do czasu zakończenia na wiosnę pierwszego etapu prac archeologicznych sprawę utrzymywano w tajemnicy.
Skarb odkryli członkowie Stowarzyszenia Detektorystycznego „Gryf”, którzy przy pomocy wykrywaczy metalu natrafili na pierwsze dwie monety i fragmenty dwóch kolejnych. Powiadomili oni służby ochrony zabytków i archeologów, którym potem pomagali podczas badań jako wolontariusze. (PAP)
Autor: Marcin Boguszewski Zdjęcia: Mariusz Logoń i Art Żołędziewski
Dodam od siebie że niestety do dnia dzisiejszego nikt oficjalnie nie podziękował poszukiwaczom, nie otrzymali oni nawet przysłowiowego uścisku ręki i dyplomu nie mówiąc o nagrodzie za niezwykłe odkrycie i postawę. Aby tego było mało to w licznych publikacjach są oni pomijani przez archeologów, którzy twierdzą że to że poszukiwacze odkryli ten skarb i zaprowadzili ich na miejsce i wskazali gdzie kopać jest wystarczające by przypisywać sobie cudze zasługi i mianować się odkrywcami czegokolwiek. W wspomnianych powyżej kolejnych poszukiwaniach żaden z archeologów nie znalazł osobiście ani 1 monety, wszystkie zostały odkryte przez detektorystów, którzy wraz ze swoim sprzętem poświęcili swój czas na badania przyczyniając się do powiększenia odkrytego skarbu!
Zdjęcia tych monet wyglądają jakby też były z IXw.
Mieli szczęście, że nie trafili do pierdla i nie skonfiskowano im sprzętu.
Jeszcze nic straconego możliwe że śledczy są już są na tropie..😁😁😁
Ręce opadają…