Drzwi z mobilnego krematorium, nieśmiertelnik żołnierza broniącego bunkier Hitlera i wiele innych odkryć to tylko część dorobku jaki w ostatnim czasie odkryło Stowarzyszenie Historyczno Eksploracyjne „Salla”. Uznałem że warto Was z nimi zaznajomić, gdyż kryje się za nimi kawał historii…
Poszukiwania inne niż wszystkie czyli pozyskiwanie pamiątek po funkcjonowaniu obozu zagłady w Sztutowie. Pewnie niejeden z Was słyszał o miejscach takich jak obozy zagłady, odwiedzając takie miejsca zastanawiał się skąd biorą się takie przedmioty na ekspozycjach muzealnych. Są to darowizny przez prywatne osoby ale również poszukiwanie zabytków oparte o wszelkie zgody oraz pozwolenia. Stowarzyszenie Historyczno-Eksploracyjne „Salla” z siedzibą w miejscowości Zawroty w gminie Morąg poszukuje takich pamiątek na terenach przylegających do byłego obozu zagłady Stutthof. Są w ścisłej współpracy z urzędem konserwatorskim w Gdańsku, Lasami Państwowymi oraz Muzeum Stutthof w Sztutowie, gdzie docelowo przekazują pamiątki odnalezione w trakcie prac poszukiwawczych. Jak można zobaczyć na ich mediach społecznościowych odkrywają wiele przedmiotów od drobnych elementów, wyposażenia obozu oraz koszar Waffen SS, po rzeczy osobiste więźniów oraz ich oprawców w tym między innymi załogi Waffen SS.
W 2023 roku natrafili na bardzo ciekawe przedmioty, wśród nich znalazła się niemiecka rozdzielnia prądu przekazana do Muzeum Stutthof.
„Wśród przekazanych przez SHE „Salla” obiektów znajduje się m.in. niemiecka rozdzielnia prądu pierwotnie umieszczona na jednym ze słupów stanowiących ogrodzenie obozu. Obóz Stutthof był terenem doskonale chronionym, co nie tylko uniemożliwiało więźniom ucieczkę, ale dodatkowo utrudniało kontakty z ludnością zewnętrzną. Jego zabezpieczenie stanowiła podwójna strefa ochrony, tzw. mały i duży łańcuch straży (Kleine oraz Grosse Postenkette). Podczas, gdy mały łańcuch straży zamykał teren obozu macierzystego, duży rozstawiony był znacznie szerzej i obejmował także obszary zabezpieczające obóz (np. plac budowlany, plac drzewny, zabudowania gospodarcze). Teren ten w ciągu dnia był stale patrolowany przez SS-manów z psami. Wokół dużego łańcucha straży, w odległości co 50 metrów, rozstawione były posterunki strażników (postenów), których zadaniem było strzelanie do więźniów podejmujących próbę ucieczki oraz uniemożliwienie im kontaktów z osobami spoza obozu. W ciągu dnia to właśnie Grosse Postenkette stanowiło główny obszar warty. Posteni schodzili z posterunków w porze obiadowej, gdy więźniowie udawali się na obiad oraz wieczorem, gdy podczas popołudniowego apelu zliczono stan więźniów.” – można przeczytać na stronie Muzeum Stutthof.
Prócz tego w eksponatach znalazły się drobne elementy w tym biżuteria, elementy wyposażenia oraz gwiazdy Dawida w tym jedna z datą 1944 z Rygi, należąca do więźniów transportowanych na teren naszego kraju.
Nie są to tylko przedmioty metalowe, w trakcie swoich prac poszukiwacze odkrywają np. porcelanowe talerze i ich fragmenty. Tutaj np. talerz SS, co ciekawe talerz jest numerowany.
Numeracja tych talerzy to przydział do danej kompanii SS. Na tych widnieje 20/24.
Natrafiają również na elementy powiązane z załogą obozu czyli Waffen SS. Jednym bardzo ciekawym i unikatowym znaleziskiem jest nieśmiertelnik francuskich ochotników Waffen SS Charlemagne. Jej resztki wycofano do Gdańska, gdzie w sierpniu rozbudowano ją do ponad 7 300 żołnierzy i przekształcono w Brygadę Grenadierów SS (1 francuską) „Charlemagne”, a w lutym 1945 w dywizję, która walczyła następnie pod Stargardem. SS-Ostuf.Michel Saint-Magne Numer stanowiska polowego osoby noszącej nieśmiertelnik to: 05492C
W chaosie ostatnich tygodni III Rzeszy dywizja ta się rozproszyła. Tym sposobem około 800 francuskich esesmanów dostało się do Berlina, gdzie bronili m.in. Kancelarii Rzeszy czyli bunkra samego wodza.
W tym roku odkryto wiele ciekawych przedmiotów ale największym który został zaprezentowany przez stowarzyszenie Salla są drzwi od pieca krematoryjnego najprawdopodobniej mobilnego, używanego do eksterminacji, gdy zwykle piece nie nadążały z powieleniem zwłok ludzkich. Ostatnie zdjęcie pochodzi z obozu Gross Rossen gdzie takie krematorium polowe się zachowało.
Na koniec zostawiłem Wam chyba najbardziej poruszające odkrycie jakim są resztki dziecięcych bucików. Jak wiadomo w tym obozie umierały również dzieci.
Więcej na ten temat oraz odkrytego nieśmiertelnika możecie dowiedzieć się z poniższego filmu z eksploracji.
Ja dziękuje Damianowi oraz Piotrowi ze SHE „Salla” za podzielenie się zdjęciami oraz informacjami na temat tych ważnych i pełnych bólu odkryć które cały czas dokonują na miejscu Niemieckiej zbrodni.
Zdjęcia: Stowarzyszenie Historyczno – Eksploracyjne „Salla”