W lesie w rosyjskiej miejscowości Kazań odkryto zakopaną biżuterię wartą 160 mln rubli, co jest równowartością ok. 8 mln złotych. Drogocenne precjoza zostały skradzione 3 lata temu podczas mistrzostw świata w piłce nożnej.
Policja w Rosji pochwaliła się odzyskaniem klejnotów wartych 160 mln rubli – były ukryte w lesie w plastikowych torbach. Jest to równowartość około ośmiu milionów złotych. Zostały skradzione na lotnisku podczas mistrzostw świata FIFA w piłce nożnej w 2018 roku. Kradzieży miał dokonać obywatel Kolumbii.
Plastikowe torby pokryte błotem, a w nich biżuteria; pierścionki, brosze, naszyjniki i certyfikowane brylanty warte miliony. Mógł to być kolejny wpis na moim blogu z cyklu „za wschodnią granicą”, jednak zanim znalazł to ktoś przypadkowy… na trop złodzieja wpadła rosyjska policja. Już we wrześniu 2019 roku oskarżony został zatrzymany w Argentynie, w marcu 2021 roku został poddany ekstradycji do Rosji, a w kwietniu przewieziony z Moskwy do Tatarstanu gdzie będzie sądzony.
Oskarżony Kolumbijczyk Edgar Alejandro Valero Valero przyznał się do kradzieży i ukrycia „skarbu”, sam też wskazał lokalizację gdzie ukrył swój łup. Mężczyzna miał w jakiś sposób brać udział w pakowaniu cennego bagażu, który postanowił ukraść. Nie udało się go złapać na gorącym uczynku, jednak rosyjskie służby ustaliły dokładną tożsamość podejrzanego i sprowadziły go do kraju.
Na czas turnieju w piłce nożnej Rosja zawiesiła surowe wymogi wizowe, ułatwiając w ten sposób przyjazd do kraju tysiącom kibiców z całego świata, skorzystał z tego podejrzany który po zbadaniu przeszłości przez służby normalnie raczej nie został by wpuszczony do tego kraju.