Odkrycie broni pochodzącej z alianckich zrzutów, która posiada dość obszerną historię związaną z V Wileńską brygadą AK. Na jej ślad udało się trafić dzięki dziennikom ppor. Henryka Wieliczki „Lufy” dowodzącego 4. Szwadronem, który pozostawał przy mjr „Łupaszko”, działający w zachodniej części Mazur i na Warmii.

Nie jest to co prawda świeże odkrycie, bo krótka wzmianka na jego temat pojawiła się bodajże w Gazecie Ostródzkiej w 2006 roku. Brzmieć miała ona mniej więcej że „(m.i. Tomasz Z.) znaleźli karabiny i ich posadzą na 5 lat” – znalazców nie „posadzono” jednak historia ich odkrycia trochę się zatarła. Dotarłem po latach do jednej z osób, która posiadała informację o ukryciu tego depozytu i postanowiłem Wam przedstawić jego historię.

Historia jest dość obszerna i w dużej mierze opiera się na wspomnieniach oraz osobistym śledztwie jednego z odkrywców. Pomimo wielu lat od odkrycia, nikt nie zainteresował się tym ciekawym tematem. Udało się jednak przez ten czas ustalić sporo faktów, które łączą się w całość… choć nie twierdzę że nie ma tu jakiś drobnych błędów bo trudno dziś bez żyjących świadków wszystko potwierdzić.

Partyzanci z IV Szwadronu „Lufy”

„Dwie ważne pozycje, które przeczytałem i dzięki nim udało mi się ustalić pochodzenie Stenów, bo w czasie znalezienia nie wiedziałem czyje one są. Mianowicie dzienniki szwadronu Henryka Wieliczki ps. „Lufa” oraz wspomnienia Józefa Bandzo ps. „Jastrząb” w książce „Tak było”. Miejsce okolice miejscowości Tarda niedaleko Miłomłyna. Tam mieszkali moi dziadkowie. mam stare foto Babci razem z „partyzantami”, którzy byli u nich na śniadaniu jakoś pod koniec wiosny, początek lata w 1946 roku. Dziadkowie wracali z przymusowych robót z Królewca, najpierw znaleźli się w Olsztynie, później z racji tego, że pradziadek był rybakiem, to go wysłali do Tardy. Byli tam pierwszymi polskimi osadnikami po wojnie. Znalazł się tam również Jan Kulpa, który został leśniczym. Z tego co udało mi się ustalić, służył on w AK okolice Łańcuta. Informację o wrzuceniu „czegoś” do jeziora po wojnie mieliśmy od niego.” – opowiada na temat ich odkrycia Tomasz

Posiadając dość precyzyjne informacje chłopaki pojechali w wskazane miejsce i znaleźli destrukty ukrytej broni. Los chciał, że przejeżdżał tamtędy na rowerze emerytowany policjant z Miłomłyna i zadzwonił po kolegów, bo myślał, że ktoś kłusuje na ryby metodą „na prąd”. Wezwani funkcjonariusze z komisariatu w Ostródzie zatrzymali wtedy młodych chłopaków, a sprawa trafiła do sądu, który po zapoznaniu się z informacjami oczyścił ich z zarzutów i zwrócił zabezpieczony również wykrywacz „Jabel”. Był to detektor domowej budowy typu „PI” (Pulse Induction) charakteryzujący się dużym zasięgiem.

Fragment wspomnienia ppor. Henryka Wieliczki „Lufy”

„Po tej całej sprawie (2006 rok) zacząłem drążyć do kogo te steny należały i dzięki dziennikom „Lufy” oraz książce Józefa Bandzo udało się ustalić, że to steny z magazynu (ziemianki) V Brygady Wileńskiej.” – dodaje Tomasz, jeden z odkrywców

Na ciekawy fragment odnośnie bunkra, który pierwotnie miał zostać zbudowany przez Niemców, a następnie wykorzystywany przez Armię Krajową natknąłem się w świetnym artykule pt. „Szlakiem 5. Wileńskiej Brygady AK „Łupaszki” na Warmii i Mazurach” autorstwa Zbigniewa Kononowicza, który 5 lat temu opublikował kwartalnikwyklęci.pl.

„W latach pięćdziesiątych pan Jan jako leśniczy natknął się na ten opuszczony już bunkier podczas zbierania grzybów, zauważył wystającą z mchu rurkę, myślał na początku, że to grzyb, a potem okazało się, że była to bardzo dobrze zamelinowana rura wentylacyjna. Prawdopodobnie w tym „bunkrze” doszło do spotkania „Łupaszki” z partyzantami „Wiktora”, ewentualnie w jakimś niezamieszkałym budynku w okolicy. Przy okazji dowiedziałem się, że znajomym pana Jana Kulpy był gen. Antoni Heda „Szary”, który niedaleko w miejscowości Emilianowo (obecnie Zatoka) koło Miłomłyna ukrywał się przed UB już po akcji rozbicia więzienia w Kielcach. Mieszkał tutaj pod nazwiskiem Antoni Wiśniewski. Niedaleko od Tardy i Emilianowa (obecnie Zatoka) w Nadleśnictwie Miłomłyn w styczniu i lutym 1946 r. pracowała Danuta Siedzikówna „Inka” pod fałszywym nazwiskiem Danuta Obuchowicz.” – piszę Zbigniew Kononowicz

Z tego co udało się bliżej ustalić w Stena Mk. II był uzbrojony między innymi Mieczysław Abramowicz „Miecio”, ordynans majora Łupaszki w tamtym czasie.

Zgodnie z informacjami jakie uzyskałem, odkryty depozyt broni miał trafić do Muzeum Wojska Polskiego. Nie posiadam jednak informacji na jakim etapie jest konserwacja odkrytych destruktów broni, ani co dalej się z nimi stało. Na podstawie zdjęć widać tylko że były to 3 brytyjskie pistolety maszynowe Sten Mk. II, które do naszego kraju trafiały wraz z zrzutami Aliantów. Jak widać zostały zatopione wraz z załadowanymi magazynkami.

Najlepsze i najtańsze wykrywacze metalu na początek jak i dla profesjonalisty!

Pewne wykrywacze z najwyższej półki dla początkujących i zaawansowanych… do tego sprzęt do kopaniakoszulkimonety i wiele innych – zapraszamy!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj proszę swój komentarz!
Tutaj wpisz swoje imię

Comment moderation is enabled. Your comment may take some time to appear.