Dwa tygodnie temu odbyła się niezwykła akcja poszukiwawcza, uczestniczyli w niej zaproszeni pasjonaci z całego kraju. Chciałbym przybliżyć Wam ten ciekawy z punktu naukowego i historycznego projekt w którym miałem przyjemność uczestniczyć.
Nikt nigdy na to nie wpadł – oni pierwsi wyruszyli „Tropem Wojsk Szwedzkich”. Wielki „Potop”, który w niedługim czasie zalał w XVII wieku nasz kraj miał gdzieś swój początek… Stowarzyszenie Historyczno-Kulturalne Tempelburg postanowiło go nie tylko dokładnie zaznaczyć ale i odszukać pierwszy obóz wojsk szwedzkich na naszych ziemiach.
Czaplinek i jego okolice, przez wieki były miejscem ścierania się kultury, narodowości i wpływów. Ziemie te zamieszkiwane były przez Gotów, Słowian, ludność żydowską, polską, pruską, niemiecką…. To tu, w niedalekiej odległości od miasta przebiegały granica polsko-pomorska, pomorsko-wielkopolska. Miasto przechodziło z rąk do rąk m.in. było w posiadaniu Marchii Brandenburskiej, biskupstwa kamieńskiego, władali nim templariusze oraz joannici. Król Kazimierz Wielki wcielił te ziemie do Królestwa Polskiego, jego działania kontynuował w 1407 Władysław Jagiełło. To właśnie tu 21 lipca 1655 r. rozpoczął się „Potop Szwedzki”.
Wojska najeźdźców dowodzone przez feldmarszałka Arvida Wittenberga, przekroczyły granicę starostwa w okolicach Siemczyna/Heinrichsdorfu (ok.7 km.od Czaplinka), a po splądrowaniu miasta i pogromie mieszkańców wyruszyły w głąb ziem polskich. Mieszkając na tych ziemiach nie sposób nie zainteresować się tym wydarzeniem opisywanym m.in. przez H.Sienkiewicza w drugiej części trylogii „Potop”.
Wiemy ze źródeł historycznych, że po przekroczeniu granicy armia szwedzka składająca się z 17 tys. żołnierzy mających ze sobą blisko 6 tys.koni oraz 72 działa, rozbiła obóz pod Czaplinkiem/Tempelburgiem i przebywała tu przez blisko 3 dni. Postanowiliśmy miejsce tego obozu odnaleźć. Kilkudziesięciu wolontariuszy oraz pasjonatów historii w ramach zorganizowanego przez Stowarzyszenie Historyczno-Kulturalne Tempelburg, złotu pod nazwą „Tropem Wojsk Szwedzkich”, rozpoczęło działania i weryfikację w terenie.
Bazą wypadową był pałac w Siemczynie, gdzie w ramach otrzymanej dotacji z Powiatu Drawskiego, zorganizowane zostały prelekcje historyczne oraz nadzór archeologiczny nad przeprowadzanymi badaniami. Pierwszy wykład na temat potencjalnego miejsca obozu szwedów poprowadził lokalny historyk Zbigniew Januszaniec, przestawiając ciekawe źródła i mapy. Kolejny wykład był autorstwa archeologa i historyka Radosława Hermana, przedstawił on nieznany zespół map i jako źródło poznania działalności wojsk szwedzkich w Polsce i krajobrazu Królestwa Polskiego.
Po części edukacyjnej przyszedł czas na praktykę i poszukiwania w terenie, na jednej z wytypowanych działek na podstawie wymaganych pozwoleń weryfikację tego co ziemia ukrywa podjęli się pasjonaci z wykrywaczami. Były wśród nich kobiety jak i dzieci, więc można powiedzieć że akcja była prorodzinna. Udało się znaleźć wiele interesujących przedmiotów, które trafiły do opracowania i konserwacji.
Jeśli chodzi o sam cel odkrycia obozu to tym razem nie możemy powiedzieć że udało się go znaleźć, jednak nie zamierzamy się poddać. Sukcesem było samo rozpoczęcie projektu jak i weryfikacja pierwszej działki, informacja że w tym miejscu nie było obozu jest też ważną dla nas wiadomością – na kolejnych edycjach badań będziemy mogli sprawdzić kolejne działki zawężając krąg aż wreszcie trafimy na właściwe miejsce. Trzymajcie za nas kciuki! Ze swojej strony raz jeszcze dziękuje SHK Tempelburg za zaproszenie i gościnę, było mi niezmiernie miło mieć możliwość wzięcia udziału w tym historycznym projekcie.