Odkrycia butelki z prosem dokonano 7 lat temu we wsi Wielkie Kruszłyńce w obwodzie Winnickim na Ukrainie. Swój początek historia ta jednak miała już 80 lat wcześniej, podczas Wielkiego Głodu w latach 1932-33. Wtedy to ziarno było warte więcej niż złoto.
W listopadzie 2012 roku Roman Soroka przygotowywał swoje pole do orki, na jego końcu był stary spróchniały pień osiki który zdecydował się usunąć. Zaczął go więc wyrywać z korzeniami, uderzył parę razy w przegniły korzeń i zobaczył dno butelki.
– Przez szkło zauważyłem ziarna prosa. Były tak czyste, jakby dopiero co zostały tam wsypane. Ziarna poczerniały były tylko w szyjce butelki. Dziadek prawdopodobnie wcisnął je bardzo mocno w nią. Była ze mną wtedy moja matka. Mówię do niej „Spójrz, znalazłem złoto!” Ona odparła na to: „Gdy Twój pradziadek zakopywał tą butelkę to ziarna były wtedy droższe niż złoto. Za jego pomocą można by zasiać wtedy połowę ogrodu!” – powiedział Roman Soroka
Butelkę miał zakopać w 1932 roku pod drzewem pradziadek Romana – Siemion Pobierieżnyj, kiedy to całe ziarno zostało pod przymusem odebrane chłopom. Gdy drzewo później rosło, to butelka została obrośnięta korzeniem i tak została w pniu.
„Kiedy mężczyzna chciał wiosną zasiać proso, aby uratować rodzinę przed głodem. Nie udało mu się odnaleźć ziarna wśród innych drzew który wtedy tam rosły. Zapomniał gdzie je ukrył, było mu bardzo przykro z tego powodu oraz że nie oznaczył drzewa pod którym je ukrył. Nigdy nie wybaczył sobie że jego najstarsza córka Justina i jej trójka dzieci – dwie dziewczynki i chłopiec – zmarły wtedy z głodu. Wtedy cała rodzina jak większość podobnych na Ukrainie przymierała głodem. Prawnuk znalazł tą butelkę dopiero w listopadzie 2012 roku.” – powiedziała Larisa Semenko, kierownik działu badań Regionalnego Muzeum Winnicy
Butelka z ziarnami prosa została po raz pierwszy przekazana miejscowemu historykowi Nikołajowi Gavrilyukowi, dnia 1 kwietnia 2014 roku. Jego córka Irina podarowała następnie ten eksponat do Muzeum Regionalnego w Winnicy. Chcieli zabrać ją do Narodowego Muzeum „Pamięć ofiar Wielkiego Głodu”, jednak pozostała ona w pierwotnej placówce gdzie po dziś dzień można ją oglądać. Tam zepsute ziarno z szyjki butelki zostało usunięte, a pozostałe było suszone przez kilka miesięcy w płótnie. Następnie zabezpieczono je środkiem anty-grzybicznym i zamknięto nowym korkiem, gdyż stary się zwyczajnie rozpadł. Eksponat ten i jego historia jest myślę niezwykłym przykładem sowieckiego ludobójstwa na obszarach Ukrainy.
Wielki głód na Ukrainie, Hołodomor (ukr. Голодомор, dosł. zamorzenie głodem) – wywołana sztucznie przez komunistyczne władze ZSRR klęska głodu w latach 1932–1933 w ZSRR, która szczególne nasilenie przybrała na terytorium ówczesnej Ukraińskiej SRR (dzisiejsza Ukraina wschodnia i centralna). Systemowe działania władz sowieckich, które wywołały masowy głód, wynikały ze sprzeciwu ludności wsi Ukraińskiej SRR wobec wprowadzonej na przełomie 1929/1930 przez kierownictwo WKP(b) i władze państwowe ZSRR polityki przymusowej kolektywizacji rolnictwa i bezwzględnej egzekucji przez organy państwowe ZSRR (ze zwartymi oddziałami wojsk wewnętrznych OGPU i oddziałami Armii Czerwonej włącznie) narzuconych chłopom obowiązkowych, nieodpłatnych kontyngentów dostaw produktów rolnych w wymiarze przekraczającym możliwości produkcyjne wsi. Rafał Lemkin, twórca koncepcji i definicji ludobójstwa, w wykładzie Sowieckie ludobójstwo na Ukrainie, wygłoszonym w nowojorskim Manhattan Centre w dwudziestą rocznicę Hołodomoru (1953), uznał sztucznie wywołany przez władze sowieckie głód na Ukrainie lat 1932–1933 za klasyczny przykład takiej zbrodni.
Według różnych szacunków Hołodomor spowodował śmierć około 6–10 milionów ludzi, z czego minimum 3,3 miliona na terytorium Ukraińskiej SRR. W latach 1921–1947 wskutek trzech klęsk głodu (w 1921–1923, 1932–1933 i 1946–1947) życie straciło około 10 milionów mieszkańców Ukrainy. Ludzie byli doprowadzeni do takich skrajności że decydowali się na kanibalizm, powszechnym było również pożywianie się korą drzew.
Ostatnio temat ten zasłynął dzięki ekranizacji kinowej reż. Agnieszki Holland pt. Obywatel Jones. W filmie tym młody dziennikarz Gareth Jones który zyskał sławę, pisząc artykuł o swoim spotkaniu z Adolfem Hitlerem, zaraz po przejęciu przez niego władzy w 1933 roku. Następnie chce opisać gwałtowną modernizację Związku Radzieckiego. By gruntownie zbadać sprawę, decyduje się na podróż do Moskwy, aby przeprowadzić wywiad ze Stalinem. Na miejscu poznaje młodą dziennikarkę, pracującą dla Waltera Duranty’ego (korespondenta „New York Timesa” w Moskwie), dzięki której odkrywa, że prawda o stalinowskim reżimie jest brutalnie tłumiona przez sowieckich cenzorów. Słysząc zatrważające plotki na temat wielkiej klęski głodowej w ZSRR, Jones udaje się w samotną podróż przez Ukrainę. Dziennikarz staje się naocznym świadkiem tragedii Hołodomoru. Po powrocie próbuje nagłośnić sprawę jednak jest mocno wyciszany i bagatelizowany, nie ustaje jednak w walce o prawdę. Swoimi informacjami dzieli się z młodym, aspirującym pisarzem – George’em Orwellem. Nie wiem czy film jest jeszcze wyświetlany, bo byłem na nim w kinie dość dawno. Jednak polecam wszystkim, których interesują tematy z tamtego okresu.
Najlepsze i najtańsze wykrywacze metalu na początek jak i dla profesjonalisty!
„6–10 milionów ludzi”
Sześć milionów to liczba pomordowanych Żydów z całej Europy. Podawana w podręcznikach szkolnych, encyklopediach.
Czy współczesna Rosja odpowie tak jak współczesne Niemcy za zbrodnie totalitaryzmu … i kiedy?